wtorek, 11 sierpnia 2009

Że jestem

Znalazłam, dzięki AnnaBananna, to chyba dobry czas na ponowne spojrzenie na słowa sprzed kilku lat.

.....

Otworzyłam oczy. Nie mogłam poruszyć dłońmi, co się z nimi stało, czemu ręce mam wygięte w nienaturalnej pozycji, umiejscowione gdzieś nad głową? Przeguby skórzanymi pasami miałam mocno przytwierdzone do łóżka, zdrętwiały mi ramiona. Leżę w nieznanym otoczeniu, powietrze jest świeże, pewnie ktoś zostawił otwarte okno, nade mną biały sufit. Za lewym policzkiem błyszczy jasna ściana, pewnie kiedyś była biała, chyba jestem w jakimś szpitalu, ale to nie jest ta sama sala, w której upodobniałam się do ryby, nie słyszę też deprymującego pufania. Zaciskam powieki. Nie, nic się nie zmieniło, jestem tu, chciałabym się uszczypnąć, ale moje ręce... Krzyczę. Naprawdę głośno i przenikliwie krzyczę.


http://zejestem.blogspot.com/