sobota, 1 stycznia 2011

Happy new year!

Dziewięć lat później dzwonisz i mówisz, że mnie kochasz.

Oczywiście po takim czasie wiemy już, co oznaczają te słowa, i że nie mają nic wspólnego z chemią, pożądaniem, ani zauroczeniem.
Kochanie oznacza bliskość, poczucie wspólnoty i to, że na zawsze jesteśmy w swoich sercach.

Kto mógł przypuszczać, że zabawa w dom będzie tak niebezpieczną? Które z nas wiedziało, że należy wyhamować jak najwcześniej? Być może nieprzyznawanie się przed znajomymi, ani przed nami samymi nawzajem, do tego co robiliśmy między sobą było właśnie symptomem. Być może mogliśmy oddalać się od siebie, zamiast coraz bardziej zbliżać.
Woleliśmy jednak eksperymentować na swoich duszach i nikt wówczas nie wiedział, kto pierwszy sięgnie po nóż. Ja sięgałam po niego po powrocie ze szkoły do Twojego mieszkania, gdy przygotowywałam dla nas wspólny obiad. Ty sięgałeś po niego, gdy kroiłeś kotleta, tłumacząc mi zawiłości przedmiotów ścisłych, dając mi schronienie we wspólnym domu, dając mi dach bezpieczeństwa i przytulność sypialni podczas wspólnego przesłuchiwania kolejnych płyt.
Tak naprawdę inni mogą nam zazdrościć, ponieważ niewiele znam par, które trzymając się za opuszki palców leżały w mroku wsłuchując się w takty muzyki drugiej osoby, niewiele takich, które siedziały kolejne wieczory przy tym samym niewielkim stole, niewiele, które mogły z pamięci odwzorować wszystkie blizny na skórze drugiej osoby oraz na suficie wspólnego przedpokoju.
Zdrada nadeszła pod płaszczem mojego przyzwolenia na Twoje udawanie, że nic się nie wydarza wobec odwiedzających nas znajomych oraz nieznajomych oraz pod płaszczem naszej wzajemnej niedojrzałości.
Jednak gdybym nigdy nie usłyszała od Ciebie słów świadczących o braku odwzajemnionego uczucia, o zakończeniu zaufania, o zostawienia mnie w chwili, gdy potrzebowałam jedynie pozostania ze mną - ani bym się nie załamała, ani bym się nie zabiła, ani nie przeszłabym przez skrajnie niewyobrażalne doświadczenia. Gdybym nie umarła, mogłabym nie urodzić się od nowa.

Wybaczyłam Ci w kilka lat później, choć zaznaczając, że nie zapomnę. Nie da się zapomnieć faktów kształtujących w najważniejszych momentach życia, gdy oczekiwania zderzają się z brutalną rzeczywistością.

Mogliśmy wcześniej wpaść na to, czym jest miłość. Ale pewnie wówczas nie byłoby nas takich, jakimi się staliśmy dzięki naszym błędom.
A ja pewnie nigdy nie zapamiętałabym tak dokładnie każdej najdrobniejszej szczeliny w Twoim suficie.