sobota, 3 listopada 2012

masquerade

Ból lewej nerki budzi mnie w środku nocy. Początkowo skręcam się do pozycji embrionalnej z grymasem na twarzy, na lewym boku, a dłońmi ściśle oplatam tułów, ale po chwili zaczynam myśleć o tym, że to nie przypadek. Za długa pozycja powoduje ból w stawach, a przy odpowiednim ułożeniu ciała widzę załamanie skóry na rozstępie na lewej piersi. 

Często myślę o tym, czy urządzić w marcu ogromną imprezę dla znajomych, czy wyjść na miasto i wpaść w objęcia przygodnych tancerzy, czy może zaszyć się na kanapie. 

Świadomość uciekającego czasu coraz częściej daje mi się we znaki. Jeszcze kilka lat temu moje ciało trzymało zadziwiającą jędrność, czegokolwiek bym z nim nie robiła, dzielnie znosiło wszelkie próby, mniej czuło mróz, mniej czuło upał, wydawało się niezłomne, dziś patrzę na nie i zastanawiam się za ile lat z lustra zaczną straszyć mnie pierwsze poważne zmarszczki. Za ile lat ktoś kto będzie mnie dotykał zauważy je na tyle, aby stały się znaczące.


Niedawno spotkałam znajomego, który w tym samym czasie będzie przechodził przez swój przełom i nie zapytałam go o to jakie to uczucie dekadę później. Gdy się poznaliśmy wydawał mi się miłym chłopakiem po trzydziestce, choć jednocześnie zdecydowanym mężczyzną, z planem na życie, zdecydowanie dorosłym. Gdy zobaczyłam go kilkanaście dni temu, nie zauważyłam w nim zmiany, choć pewnie osiągnął więcej i jest o krok dalej niż kilka lat temu. Nadal wydaje mi się tym samym niegrzecznym chłopakiem podszytym charyzmą, choć w wieku lat dwudziestu nigdy nie powiedziałabym w ten sposób o czterdziestolatku. To przerażające, jak z upływem czasu przesuwa się granica pełnoletności, starości, dorosłości.
 

Tkwię w tym swoim półśrodku, nadal niedorosła do szpilek, do kredytu na trzydzieści lat, do podpisywania umów i zarzucenia kotwicy na stałe, jednocześnie oglądając się tęsknie za koleżankami z kilku- lub kilkunastoletnimi już dziećmi przy boku, ale najchętniej z okna mojego samochodu mknącego przy ryku vteca. A to czego się najbardziej obawiam to to czy i kiedy mogę się stać śmieszna, mając dostatecznie wiele lat by być dorosłą, lecz nadal nie wiedząc co to znaczy i jak wypada się zachowywać.

Wiedząc jedynie, że to wiek, w którym nie wypada już tak silnie przeżywać i że okazywać można jedynie ból nerki.




http://www.youtube.com/watch?v=8owyV90UiUc